Św. Franciszek Salezy zakładając Zakon Sióstr Wizytek wyposażył go w „kod genetyczny” - duchowość, kształtującą po dzień dzisiejszy ich drogę życia ku doskonałości. Z ewangelicznej sceny „Nawiedzenie Najświętszej Maryi Panny” zaczerpnął to, co najcenniejsze:

Córki modlitwy

Wizytki mają być przede wszystkim córkami modlitwy. To modlitwa – jak uważał św. Założyciel – „wprowadza nasz rozum w jasność i światło Boże, i wystawia wolę na ciepło miłości Bożej. Nic tak nie oczyszcza rozumu z nieświadomości, a woli ze złych skłonności, jak modlitwa. Jest to woda błogosławieństwa, która, zraszając naszą duszę, okrywa zielenią i kwieciem rośliny dobrych pragnień, obmywa duszę z niedoskonałości i gasi w sercu żar namiętności”. Aby ją dobrze przeżywać, zalecał nieustanne trwanie w obecności i zjednoczeniu z Bogiem. Nie wykluczał żadnej formy modlitwy. „Każdy może w dowolny sposób używać takiej, która w danym momencie, w naturalnym lub nadnaturalnym stanie ducha jest odpowiednia”. Niemniej doradzał stosowanie częstej modlitwy strzelistej. Co do stanów najwyższego uniesienia uważał, że nie są one konieczne, by dojść do doskonałej miłości. Nawet są zagrożone iluzją, próżnością i zniechęceniem. Zalecał natomiast „ekstazę życia i czynu w przezwyciężaniu samych siebie i swych naturalnych skłonności” – to prowadzi do świętości. Również to jest istotnym rysem duchowości Sióstr Wizytek – asceza duchowa ponad cielesną.

Uczestnicząc w codziennej Eucharystii, na wzór Chrystusa, siostry składają Ojcu w niebie ofiarę z siebie samych, urzeczywistniając w ten sposób pragnienie zbawienia z Nim całego świata. Każda Msza św. wzmacnia ich zjednoczenie z Bogiem i ludźmi, a także przemienia życie.

Szczególnym powołaniem mniszek jest odprawianie Liturgii Godzin. „Ta modlitwa wyraża adorację, uwielbienie, dziękczynienie i błaganie wszystkich ludzi”. Siostry w imieniu wspólnoty wierzących dopełniają braków modlitwy w świecie. Ich modlitwa prywatna, przedłużana przez modlitwę liturgiczną, jest ubogacona codziennym czytaniem Słowa Bożego, pism św. Założycieli oraz mistrzów życia duchowego.

Zrodzone z Jezusowego Serca

Kult Najświętszego Serca Pana Jezusa „zaszczepiony został przez św. Franciszka Salezego na pniu powstającego zakonu – jakby w przeczuciu, że wyrastające z tego pnia gałęzie zaszumią kiedyś na Jego cześć pieśnią, którą usłyszy cały świat”. Do baronowej de Chantal 24 kwietnia 1610 r. napisał: „Odtąd (…) sercem, pragnieniem i ufnością zamieszkamy na zawsze w przebitym Boku Zbawiciela”.

Jej też po roku przedstawił swój projekt herbu zakonu: Serce otoczone cierniowym wieńcem, przeszyte dwiema strzałami, z wyrastającym z niego krzyżem i wyrytymi na nim imionami Jezusa i Maryi. W Konstytucjach zakonnych zaś napisał: „nasza mała Kongregacja jest dziełem Serc Jezusa i Maryi. Zbawiciel, umierając, zrodził nas przez ranę swego Najświętszego Serca”.

Kontynuatorką sercańskiej duchowości była współzałożycielka Zakonu Nawiedzenia NMP, św. Joanna Franciszka de Chantal. Często radziła siostrom, aby zaczynały i kończyły dzień w Sercu Jezusa. Przypominała też słowa św. Założyciela: „Siostry Nawiedzenia, które będą wiernie zachowywały swoje reguły, będą mogły prawdziwie zwać się córkami ewangelicznymi, powołanymi szczególnie do naśladowania dwóch cnót najdroższych Sercu Jezusa: łagodności i pokory. Te cnoty są podstawą i fundamentem ich Zakonu i nadają im przywilej i łaskę nosić tytuł córek Serca Jezusowego”.

Zaszczytne miano córki i apostołki Serca Jezusowego należy się przede wszystkim św. Małgorzacie Marii Alacoque, która zajmuje honorowe miejsce w propagowaniu nabożeństwa ku czci Najświętszego Serca. Za jej przyczyną, chociaż istniało ono w Kościele już od wielu stuleci, przybrało nową formę, opartą na prywatnych objawieniach. Współczesne Wizytki kontynuują to posłannictwo, zgodnie z tym, co zostało napisane przez św. Małgorzatę Marię: „Chociaż ten Skarb miłości jest dobrem należącym do wszystkich i do którego każdy ma prawo, pozostawał On zawsze ukryty, aż do tej chwili, w której został powierzony w szczególny sposób córkom Nawiedzenia, ponieważ one mają za zadanie czcić Jego życie ukryte; został im objawiony po to, aby Go ukazywały i rozdawały innym”.

Niepokaźne cnoty

„Duch Nawiedzenia to duch głębokiej pokory względem Boga i wielkiej łagodności wobec bliźniego”. Cnoty Jezusowego Serca, a szczególnie pokorę św. Założyciel nazywał „podstawą i fundamentem życia duchowego”. Jest ona, zanim stanie się konkretnym postępowaniem wobec innych, trwaniem przed Bogiem w prawdzie. Żyjąc w pokorze, łatwiej dostrzega się plan miłości Boga wobec świata i człowieka. W jednym z listów św. Biskup napisał: „Bądźmy tym, czym jesteśmy i bądźmy tym dobrze, aby przynosić cześć Mistrzowi Dzieła, który nas potrzebuje”. Trzeba jednak wciąż pamiętać o tym, że nieodłącznym towarzyszem ludzkiego życia jest też pycha i próżna chwała. Dlatego we wszystkim należy zachowywać prostotę i umiar. „Zaszczyty, pierwszeństwa i godności są podobne do szafranu, który lepiej rośnie i więcej się rozmnaża, gdy się go podepcze nogami”. Dla Wizytek cnoty łagodności i pokory mają być ich znakiem rozpoznawczym.

Radość salezjańska

Według św. Franciszka Salezego celem życia chrześcijańskiego jest poszukiwanie woli Bożej oraz spełnianie jej z radością i odwagą. On sam przyciągał do siebie łagodnością, dobrocią, równowagą i pogodą, która nie schodziła z jego twarzy. Metodą w prowadzeniu dusz do świętości było ukazywanie radosnego miłowania Boga. Tego też uczył Wizytki. Radość postrzegał jako złoty środek w rozwoju duchowym i w pracy nad osiągnięciem doskonałości. Lubił powtarzać: „Trzeba mieć serce szeroko otwarte na Boga, biegnijmy zawsze radośnie ku Jego obecności”. Nawet jeśli trzeba stale zmagać się z własnym egoizmem, świadomość miłości Boga do nas wzbudza radość. Chrystus chce, by człowiek był siewcą radości, ponieważ w dużej mierze płynie ona z oddania siebie innym. Duch miłości Ojca i Syna przemienia ludzkie życie i dostarcza prawdziwej radości, gdyż „więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu”.

Świętość dla wszystkich

Głównym przesłaniem, jakie św. Franciszek Salezy, biskup i doktor Kościoła, kierował do chrześcijan swoich czasów, było twierdzenie o powszechnym powołaniu do świętości. Nie dotyczyło to tylko osób duchownych – wąskiej grupy uprzywilejowanych, o wyjątkowych możliwościach fizycznych, intelektualnych i moralnych, ale było udziałem wszystkich. W Filotei napisał: „Ja natomiast zamierzam zwrócić się do tych, którzy żyją w miastach, wśród rodzin, na dworach, którzy z powodu obranego sposobu życia zmuszeni są do prowadzenia na zewnątrz życia całkiem zwyczajnego. Tacy bowiem często nawet nie chcą myśleć o podjęciu życia pobożnego pod pozorem jego rzekomej niemożliwości”, że „gdziekolwiek są, mogą i powinni dążyć do życia doskonałego”. Jego przewodnią myślą było „zbliżyć religię do życia” takiego, jakie ono jest w rzeczywistości.

Salezjańska teoria świętości, opierająca się na cnocie pobożności – miłej Bogu i ludziom – do dziś fascynuje wielu. Tak pojmowana, utorowała „małą drogę” do świętości przez ascezę zgodną z warunkami życia i powołania, nie spłycając przy tym zasadniczego sensu pobożności, jakim jest miłość Boga ponad wszystko.

Tak jak św. Biskup, który swoją gorliwość duszpasterską zwrócił ku pielęgnowaniu i rozszerzaniu świętości, ponieważ uważał, że właśnie w ten sposób najwięcej pomoże Kościołowi w ówczesnym czasie, tak i dzisiaj Siostry Wizytki pragną dzielić się duchowym dziedzictwem św. Założyciela. „Pozostawił on po sobie przyszłym pokoleniom przykład, mogący im służyć za wzór i zwierciadło, w którym powinny się przeglądać”.

Życie zakonne wypływa z tajemnicy Kościoła. Jest ono darem, który Kościół otrzymuje od swojego Pana i który ofiaruje jako trwały stan życia osobie powołanej przez Boga w profesji rad ewangelicznych. W ten sposób Kościół może ukazywać równocześnie Chrystusa i rozpoznawać się jako Oblubienica Zbawiciela. Życie zakonne w swoich różnych formach zmierza do tego, by było znakiem miłości Bożej wyrażonej językiem naszych czasów (KKK, 926).